Autor |
Wiadomość |
andszum |
Wysłany: Nie 10:56, 06 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Gucio napisał: |
Kazek lubi karuzelę.
|
Pewnie się dzieciaki jakoś potrzebują dostymulować bo nasz Jędras uwielbia wręcz wszelkie huśtawki, coś co się kręci, etc
A o wszelkie namiary na jakieś "atrakcje" bardzo byśmy prosili. Ja kojarzę, że quady są lub były gdzieś w Fastach przy drodze na Mońki |
|
|
Gucio |
Wysłany: Sob 20:39, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Mam znajomego, który prowadzi firmę organizujacą imprezy. W tym roku kupił transporter opancerzony typu BRDM. Ma również quady. Mogę się dowiedzieć czy w najbliższym czasie była by możliwość pojężdżenia jego sprzętem.
W Białymstoku i okolicy jest kilka firm, które dysponuja Quadami i torami do jazdy. Jak byś był zainteresowany to mogę się czegoś konkretnego dowiedzieć.
Kazek lubi karuzelę. Bardzo mu się podoba jazda samochodami na autodromie, na karuzeli łańcuchowej itp.
Rower mu się znudził, ostatnio nie chce jeździć, nie chce też chodzić na spacery. Jak już pójdzie to upiera się aby iść zawsze tą samą trasą. |
|
|
andszum |
Wysłany: Sob 13:32, 05 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Gucio napisał: | ...oczywiście kiedy on chce a nie na nasze życzenie. Krótko mówiąc gada coraz więcej i coraz wyraźniej. |
"bo w tym cały jest ambaras żeby dwoje chciało na raz"
my z naszym "uparciuchem" też mamy ten problem, choć na razie do powtarzania zdań jeszcze mu daleko
Gucio napisał: | ...jeździliśmy wojskowym transporterem opancerzonym również mu się podobało i nie przeszkadzał mu głośno pracujący silnik i hełmofon |
ten transporter mnie zainteresował... wiem że gdzieś pod Kołobrzegiem na poligonie było to kiedyś możliwe, ale może znasz jakieś bliższe namiary?
Podobnie mam pytanie jeśli chodzi o quady.
Jędrek w te wakacje w wesołym miasteczku dał się przypiąć (1 raz dużym oporem) do eurobungie ale jak mu się spodobało to potem trudno go było odpiąć i przy kolejnych razach zaakceptował to że jakieś "szelki go zniewalają"
|
|
|
Gucio |
Wysłany: Pią 11:25, 04 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Cieszą sukcesy i osiągnięcia naszych dzieci choć dla rodziców dzieci zdrowych są często dziwne. Myśmy Kazia również uczyli dmuchać. Stosowaliśmy świeczki, piórka, styropian, bańki mydlane, flet. Najbardziej mu się podobało i nadal mu się podoba zdmuchiwanie świeczek. Jak nauczył się dmuchać to uczyliśmy go samogłosek. Bardzo dobre efekty przyniosła zabawa przed lustrem w łazience. Wyglądało to tak, że brałem Kazka na rękę patrzyliśmy w lustro i ja wygłupiając się wydawałem dźwieki samogłosek najpierw "a", "o", "u". Oczywiście były wręcz z przesadą artykułowane. Kaziowi się te wygłupy podobały i za którymś razem powtórzył samogłoskę nie poamiętam czy było to "u" czy "o". Radość była wielka i później jakoś poszło. Od tego czasu minęło półtora roku. Dziś mały mówi spontanicznie zwroty dwu, trzy wyrazowe, powtarza kilkuwyrazowe wyrażenia, cytuje całe całe dialogi z bajek świetnie się przy tym bawiąc (mówi ze zrozumieniem odpowiednio intonując), śpiewa całe piosenki z bajek oczywiście kiedy on chce a nie na nasze życzenie. Krótko mówiąc gada coraz więcej i coraz wyraźniej.
Funkcjonuje też coraz lepiej. Na wakacjach woziłem go kładem co sprawiało mu niesamowitą frajdę był roześmiany od ucha do ucha nie przeszkadzał mu nawet duży kask motocyklowy, który miał na głowie, jeździliśmy wojskowym transporterem opancerzonym również mu się podobało i nie przeszkadzał mu głośno pracujący silnik i hełmofon, który miał na głowie, pływaliśmy statkiem. Na wakacjach robiliśmy rzeczy, które jeszcze nie dawno były nie możliwe do wykonania. Na dzień dzisiejszy największym problemem u Kazia jest jego upór. Ale myślę, że z czasem i to się unormuje. Bądźmy wszyscy dobrej myśli. Pozdrawiam. Gucio.
"Coś dzisiaj od rana mam dobry humor ciekawe czy taki dobry będzie wieczorem - to tak poza tematem" |
|
|
andszum |
Wysłany: Śro 21:15, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Z naszych obserwacji Jędrka (być może podobnie mają i inne dzieci z autyzmem) wynika, że łatwiej mu nauczyć się umiejętności praktycznych zarówno werbalnych jak i ruchowych. To tak a'propos tego co kiedyś pisał Gucio o tym patrzeniu jego syna z politowaniem gdy próbowali naśladować pieska.
A 'news' którym jeszcze chciałem się tu pochwalić to taki, że przy nieocenionej pomocy naszej warszawskiej terapeutki, Jędrek nauczył się dmuchać i zafundował nam ostatnio najpiękniejszy poranny budzik. Przychodzi do naszej sypialni przed 7 rano i gra na harmonijce ustnej.
Z tym dmuchaniem to osoby postronne patrzą się dziwnie jak im to mówimy podekscytowani, jakby każde dziecko w genach miało takie umiejętności jak ssanie, picie przez słomkę, dmuchanie i wiele innych.... niestety, tego też się musi mały człowiek nauczyć, przez próby i naśladownictwo, a wiemy jak z tym u naszych dzieci bywa. |
|
|
hanszum |
Wysłany: Nie 21:08, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
A my wróciliśmy z tygodniowego wyjazdu nad jeziora, gdzie nam było strasznie dobrze. Jezioro i rower (Jędrek w roli pasażera) i nic nam więcej do szczęścia nie było trzeba. Jędrek uwielbia jeździć rowerem (niestety na razie tylko jako pasażer; na 4 kołach jeździ bez zapału) i uwielbia wodę. Gdyby miał pompowane majtki pływałby jak motorówka. |
|
|
ela |
Wysłany: Nie 19:35, 19 Lip 2009 Temat postu: |
|
Bartek jezdzi na koniki ,i nauczył się sam z siebie naśladować konia.Co jest fenomenem bo jak staram się go nauczyć jak robi kot czy pies to zamiast miał , czy hau ,hau -patrzy na mnie z politowaniem i mowi :tak,tak.... |
|
|
Gucio |
Wysłany: Sob 22:43, 18 Lip 2009 Temat postu: No to sobie pogadajmy. |
|
Jakieś te nasze forum martwe, może dlatego, że wszystkie tematy jakie tu są są poważne i oficjalne. Ja staram się zajrzeć tu codziennie i prawie za każdym razem to samo, czyli nic. Proponuję abyśmy zeszli do spraw bardziej przyziemnych, mniej ważnych. Napiszmy o swoich sukcesach czy porażkach o dniu codziennym. Może bardziej się przez to poznamy i bardziej sobie zaufamy.
U nas obecnie jest dobry okres w funkcjonowaniu Kazia. Lato mu sprzyja. Nauczył się jeździć na dwóch kółkach na rowerze i codziennei staramy sie jeździć. To znaczy Kazio jedzie a ja obok truchtam lub biegnę. Jak tak dalej będzie to chyba będę mógł biegać na zawodach bo robimy trasy do półtorej godziny. Obecnie w upalne dni rozstawiamy na podwórku basenik i Kazio się w nim pięknie bawi. Ogólnie funkcjonuje coraz lepiej. Pozdrawiam wszystkich. Jacek. |
|
|