Autyzm - Białystok

andszum

Drodzy Rodzice. Dzięki uprzejmości taty Dyzia, który posiada kucyka (jak też i inne konie) jest możliwość zaprzyjaźnienia naszych dzieci z końmi.
Czas i miejsce spotkania: następny czwartek (23.IV) ok. godz. 18:30 (po zajęciach z Weroniki Sherborne) przed budynkiem KTA.
Zainteresowanych serdecznie zapraszamy.
Kontakt: Konrad - 506615283

ela

Witam ,dawno mnie nie było,mam wielkiego doła.Nie mogę 23 być pod KTA a być może byłabym zainteresowana .Najważniejsze pytanie po ile te koniki -za godzine?no i gdzie one są ,czy daleko od Białegostoku?Nie wiem czy Bartek wogle podejdzie do konika nie mówiąc o dosiadaniu ale może byśmy spróbowali ?

szanti

Witam wszystkich! Może to kogos zainteresuje- my korzystamy z bezpłatnej hipoterapii w klubie jezdzieckim w Jurowcach. Jesli ktos chce sie cos więcej dowiedziec, to proszę o kontakt. Ja równiez miałam obawy czy mój syn wsiądzie na konia, ale mile mnie zaskoczył

ela

mnie interesuje,pisz co ,gdzie,jak.

Gucio

Cześć Szanti!
Czy każdy może bezpłatnie korzystać z hipoterapii w Jurowcach? Napisz coś więcej.
Myśmy w tamtym roku raz wykupili Kaziowi pół godziny jazdy konnej. Kazek bardzo był zadowolony, nie miał żadnych oporów, założył na głowę toczek, ładnie trzymał nogi w strzemionach i trzymał się za uzdę. Jazda wyglądała w ten sposób, że on siedział na koniu, którego prowadziła w kółko dziewczyna.

andszum

ela

Andszum,napisz jeszcze raz ,bo nie bardzo kumata ostatnimi czasy,23 będzie konik pod KTA?i bedzie mogło dziecko spróbować czy chce pojedzić czy dobrze zrozumiałm ?

hanszum

Dobrze, Elu. Ma byc konik po zajeciach z Veroniki, czyli. ok.18.30. I jakby byli zainteresowani, to tata Dyzia moze bedzie przyjezdzal stale (czy tez czesciej) z tym konikiem. Za darmo. Dziwie sie, ze tak malo ludzi wyraza swoje zainteresowanie.

ela

Z jednej strony dobrze bo nie będziemy musieli stać z Bartusiem w kolejce,bo on nie lubi czekać,zabiera się i idzie spowrotem,a troche żal jechać tylko poto żeby przejechać się samochodem na perking,a troche kilometrów mamy pomimo że mieszkamy w Białymstoku..Ja dochodze do wniosku że u nas rodzice wogle mało czym są zainteresowani,ale cóż....Dajcie znać dzięń wcześniej czy konik aktualny,postaramy się być.A propo zainteresowaniem,to tak jak z turnusem rehabilitacyjnym,ale nic to ja sobie coś zorganizuje,co to by nie bło to z dopłatą z PROF więc trzeba skorzystać,szkoda tylko że zabrali dofinansowanie do samochodu .Ale robie się pazerna

hanszum

Ela, moze nie to, ze rodzice nie sa zainteresowani, tylko dokonuja wyborow i maja cos lepszego? Nie wiem.
Co do turnusow, to chyba jednak kazdy sam musi sobie szukac. Z tego co sie dowiadywalismy, to to najpraktyczniejsze rozwiazanie. Zlozyc wniosek o dofinansowanie w MOPie (w styczniu), i jak przyznaja, to sobie taki turnus znalezc.
Co do konika w czwartek, to najlepiej upewnic sie w srode dzwoniac do taty Dyzia.

ela

Szanti gdzie sie ukrywasz?Narobiłaś nadziei na darmowe koniki w Jurowcach,dwóch zainteresowanych już jest Gucio i ja ,a Ty gdzie? chcemy jakies namiary,informacje ?Czeeeekamy.A jak tam koniki dziś o 18.30 ,dzwoniłam będą-i my też...

Gucio

W imieniu naszych dzieci Kazia i Zosi pragniemy wraz z żoną serdecznie podziękować Tacie i Rodzeństwu Dyzia oraz ich kucykowi Zefirkowi za przejażdżki, które sprawiły dzieciom niesamowitą frajdę. Dziękujemy bardzo. Ewa i Jacek.

ela

Też się dołączam do podziekowań,jestem mile zaskoczona ,że Bartuś dosiadł kucyka,nie uciekał,był zadowolony. Dziękujemy. Ela

P.s możemy liczyć na powtórkę programu ?

steegi

No i my dziękujemy!
Myślałem że będzie ciężej namówić młodego by w ogóle podszedł do konia.
Kajti pierwszy raz z oporem, ale wsiadł "na mambę" Very Happy

drugi raz już lepiej było, cieszył się strasznie, szczególnie gdy Zefir rżał.
Będziemy musieli to w miarę możliwości powtarzać, chociaż jakiś cukier w kostkach czy marchewki przynieść Wink

hanszum

Ja również chciałam bardzo podziękować. Nie było mnie co prawda przy tym wydarzeniu, ale gdy dowiedziałam się od męża , że Jędrek zrobił dwa okrążenia na koniku, a na koniec przytulił się i wcale nie chciał zsiadać, to byłam zachwycona, wzruszona i wdzięczna tacie Dyzia. Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie, którzy chcą pomóc nie tylko swoim dzieciom, ale i innym.